Blog i wideo HRM
Przeczytaj.

Czy przełożony powinien stosować coaching wobec podwładnych?
Wiele organizacji wręcz oczekuje od menedżerów, że będą nie tylko liderami, ale także coachami dla swoich zespołów. Jednak, czy coaching stosowany przez przełożonego wobec podwładnego jest etyczny? A może rodzi więcej problemów niż korzyści?
Coaching, a relacja przełożony–podwładny
Coaching opiera się na zasadzie partnerskiej współpracy, gdzie coach wspiera osobę coachowaną w samodzielnym znajdowaniu rozwiązań, nie narzucając gotowych odpowiedzi, lecz pomagając w odkrywaniu własnych możliwości i ścieżek działania. Kluczowe jest tutaj budowanie atmosfery wzajemnego zaufania, otwartości i akceptacji, co pozwala pracownikowi na bezpieczne eksplorowanie nowych sposobów myślenia i działania.
Tymczasem relacja przełożony–podwładny z natury jest hierarchiczna, co oznacza, że menedżer ma formalną władzę nad pracownikiem, podejmuje decyzje dotyczące jego obowiązków i wyników pracy. Ta nierówność może utrudniać stworzenie prawdziwie partnerskiej relacji coachingowej, w której podwładny czuje się swobodnie i może otwarcie dzielić się swoimi wyzwaniami i wątpliwościami. To prowadzi do kilku istotnych wyzwań:
- Dobrowolność i zaufanie: Coaching przynosi najlepsze efekty, gdy jest dobrowolny i oparty na zaufaniu. Jeśli podwładny czuje presję lub obawia się, że coaching stanie się ukrytą formą oceny, proces może przynieść więcej szkody niż pożytku.
- Konflikt ról: Przełożony ma obowiązek oceniać wyniki pracownika i egzekwować cele biznesowe. Coaching natomiast zakłada, że osoba coachowana przechodzi swoisty proces wymagający czasu, czyli sama dochodzi do rozwiązań, a coach nie narzuca swojego zdania. To w wielu sytuacjach i procesach biznesowych jest sprzeczne z rolą menedżera, który wówczas musi podejmować szybkie decyzje za zespół, czy pojedynczych podwładnych.
- Kompetencje coachingowe: Nie każdy lider ma umiejętności coachingowe. Bez odpowiedniego przygotowania menedżer może stosować coaching w sposób nieefektywny, a nawet demotywujący. Coaching wymaga umiejętnego zadawania pytań, aktywnego słuchania i unikania dawania gotowych rozwiązań.
Czy coaching przez przełożonego może być etyczny?
Mimo wspomnianych wyżej wyzwań coaching w relacji przełożony–podwładny może być etyczny i skuteczny, jeśli spełnia przynajmniej pięć warunków:
✅ Jest dobrowolny i przejrzysty – pracownik powinien wiedzieć, że coaching to forma wsparcia, a nie oceny jego pracy, a jego zgoda udziału w tym procesie jest świadoma i dobrowolna.
✅ Nie zastępuje formalnej oceny pracownika – coaching nie może być narzędziem wymuszania określonych zachowań ani formą ukrytej presji.
✅ Opiera się na realnych kompetencjach menedżera – przełożony powinien znać przynajmniej podstawowe metody i techniki coachingowe, aby nie zamieniać mniej lub bardziej świadomie procesu w mentorskie doradztwo, co prowadzi do zaburzenia postrzegania i przebiegu procesu, który przestaje po prostu być już coachingiem.
✅ Jest stosowany w odpowiednich sytuacjach – coaching sprawdza się najlepiej w procesie rozwoju kompetencji i rozwiązywania problemów, ale nie zawsze jest najlepszym narzędziem do bieżącego zarządzania pracownikami.
✅ Wymaga wysokiej samoświadomości menedżera – przełożony musi być świadomy różnicy między swoją rolą jako coacha, a rolą zwierzchnika hierarchicznego. Powinien potrafić mentalnie oddzielić te dwie funkcje, aby coaching nie stał się narzędziem kontroli, lecz rzeczywistym wsparciem w rozwoju podwładnego.
Trzy wnioski i podpowiedzi
- Podsumowując, można powiedzieć, że coaching nie zawsze jest najlepszym rozwiązaniem w relacji przełożony–podwładny. Z praktycznego punktu widzenia, wydaje się bowiem, że bardziej naturalnym i efektywnym podejściem w omawianej tutaj relacji jest jednak mentoring. Mentoring różni się od coachingu tym, że mentor, zamiast prowadzić rozmowę w sposób neutralny i oparty na pytaniach, dzieli się swoim doświadczeniem, wskazuje możliwe kierunki działania i pomaga unikać błędów, bazując na własnej wiedzy. Mentoring pozwala na bardziej otwartą wymianę wiedzy, jednocześnie nie naruszając hierarchii w zespole. Pracownik może czuć się bardziej komfortowo, korzystając z doświadczenia przełożonego, który pełni rolę przewodnika, a nie wyłącznie neutralnego facylitatora rozmowy i rozważań prowadzonych przez pracownika. Poza tym, codzienna praktyka zarządcza pokazuje, że mentoring jest postrzegany, jako naturalny element zarządzania i rozwoju pracowników, co sprawia, że łatwiej go wdrożyć bez ryzyka nieporozumień związanych z konfliktem ról.
- Jeśli menedżer chce skutecznie wspierać rozwój swojego zespołu, powinien dobrze rozumieć różnice między coachingiem, a mentoringiem oraz umiejętnie dobierać narzędzia do konkretnej sytuacji i potrzeb pracownika. Czasem skuteczniejszym rozwiązaniem będzie klasyczny coaching oparty na zadawaniu pytań i wspieraniu refleksji, a innym razem – bezpośrednie dzielenie się wiedzą i wskazówkami w ramach mentoringu. Kluczowe jest, aby nie stosować jednego podejścia mechanicznie, lecz elastycznie dopasować je do kontekstu i możliwości obu stron.
- Wydaje się jednak, że nie zawsze powyższe warunki są do spełniania w stu procentach. Jeśli jednak koniecznie chcemy wdrożyć coaching, to może lepiej rozważyć, aby role coacha przyjął inny pracownik naszej firmy. Jednak najlepiej, aby był niepowiązany hierarchicznie z coachowanym pracownikiem, jak i jego przełożonym.